Menu Zamknij

Niezasłużona sława

Jak przejść do historii. Zwłaszcza w XVII- wiecznej Rzeczpospolitej? Można to było osiągnąć różnymi sposobami. Niestety, najgorszy z nich wybrał podstarości upicki, poseł na sejm.

Gdy kanclerz wielki koronny Andrzej Leszczyński zaproponował 9 marca 1652 r. przedłużenie obrad sejmu poseł upicki zawołał : “Nie pozwalam na prolongatę! “. A następnie opuścił salę sejmową. Wszyscy słyszeliśmy o tym pośle- to Władysław Wiktoryn Siciński. Posłowie oczekiwali, że Siciński wróci i cofnie swe słowa 11 marca. Ponieważ tak się nie stało marszałek sejmu Andrzej Maksymilian Fredro za zgodą zebranych, uznał sejm za zakończony. Paradoksalnie, Siciński nie złamał obowiązującego wówczas prawa. Sejm podejmował decyzje na zasadzie jednomyślności, nie głosowania. Ponadto od 1633r. była prawnie zakazana prolongacja, czyli przedłużenie, obrad sejmu, ponad ustalone 6 tygodni. I na koniec- do takiego zachowania zobowiązywała go instrukcja sejmiku ziemskiego.

Legenda każe wierzyć, że Siciński marnie skończył swój żywot- zmarł rażony piorunem. Do tego ziemia nie chciała przyjąć jego zwłok.

 

A samo liberum veto? Pierwszy raz tak naprawdę zostało zastosowane przez Jana Aleksandra Olizara. Podsędek kijowski, reprezentujący na sejmie koronacyjnym 1669r. województwo kijowskie, zastosował liberum veto po koronacji Michała Korybuta Wiśniowieckiego.

 

Komentarze
Accessibility